środa, 4 marca 2015

Kitchen in my mind

Sporo czasu minęło, ale jestem. Dziś drugi wpis z cyklu "spacer po mieszkaniu". A pod lupę weźmiemy moje ulubione pomieszczenie - kuchnię. "Najlepsze imprezy są zawsze w kuchni" - to napis z magnesu wiszącego na mojej lodówce. I to prawda! To kuchnia zwykle bywa najbardziej towarzyskim miejscem i to w niej odbywają się najważniejsze rozmowy.
Urządzając ponad rok temu naszą kuchnię, inspirowałam się tą ze zdjęcia 1 i 2. Głównie chodziło o cegłę na ścianie, aby nadać wnętrzu lekko loftowego powiewu. Białe meble są, szare ściany też, półki i drewniane blaty (no dobra, drewnopodobne, bo to mdf :-)), ale nadal nie ma cegły... I teraz myślę, że to jednak dobrze, że nie wykończyliśmy od razu całości, bo... już nie chcę cegły... Moja kuchnia jest stosunkowo wąska i długa, posiada małe okno, a fakt, że znajduje się po północnej stronie domu, sprawia, że jest w niej ciągle ciemno. Grafitowa ściana, choć dodaje charakteru, niestety, przyciemnia wnętrze. Dlatego doszłam do wniosku, że skoro chcę mieć odrobinę Skandynawii w Polsce, to kuchnia obowiązkowo musi być jasna. Sprawę załatwi duża ilość białej farby i białe płytki na ścianie. A żeby sobie nie ułatwiać sprawy, nie będą to modne obecnie cegiełki fazowane, ale zupełnie płaskie i matowe! płytki w rozmiarze 10x20cm. 
Zapraszam teraz do obejrzenia galerii z jakże pięknymi kuchniami i dodatkami kuchennymi! Enjoy :-)








































źródło

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz